środa, 5 marca 2014

MARTINA STOESSEL "Miłość jest doskonałym motorem w drodze"

MARTINA STOESSEL "Miłość jest doskonałym motorem w drodze"



Jak euforia osiada w głowie szesnastoletniej dziewczyny?

Jak lekcja. Próbuję nauczyć się tego, co się ze mną dzieje. Violetta nauczyła mnie pewności  na scenie, poruszania i odpowiadania po reakcji publiczności. Jestem również bardzo uważna, bo dobrze jest mieć odniesienia.

Od kogo się uczysz?

Od artystów, którzy są jedyni na całym świecie. Na przykład spędzam dzień oglądając filmy z Beyoncé. Czasami mówię mojemu nauczycielowi śpiewu: "Widzisz? Chcę pokazać to na występie." Najważniejsze jest wzajemne oddziaływanie z ludźmi, które określa artystę.



Co myślisz o twojej sławie?

Moi rodzice wyjaśnili mi: "Cokolwiek się stanie, Violetta jest tylko momentem w twojej karierze. Chcemy wiedzieć, czego chcesz." Dziś obiecuję, że chce być piosenkarką. Moim następnym marzeniem jest wydać własny album z piosenkami, które motywują.




Czemu chcesz śpiewać?
Aby świat był trochę lepszy. Pewnego dnia byłam na czacie z przyjaciółmi i zobowiązałam się do ochrony środowiska. Z małych gestów można czynić cuda. Jestem podekscytowana, kiedy widzę dzieci z zespołem Downa, które są pełne miłości dla mnie. Chciałabym otworzyć dla nich szkołę artystyczną dla nich. To byłoby wspaniałe.



Czy coś komponujesz?
Jestem już na to gotowa. Tata poradził mi abym spisywała moje uczucia w dzienniku. Gdy wszystko jest skończone można znaleźć wiele inspiracji. Dzięki temu nie zapominamy o tym co było i możemy się tam przenieść choćby na chwilę.

Czy tata cię motywuje?

Bardzo. I zasugerował mi też inny pomysł ... Aj! Piszę książkę o moim życiu. Omawiam tam moje marzenia i odczucia supergwiazdy, która wraca do domu i siedzi w swoim. Chciałbym powiedzieć dziewczynom, kim naprawdę jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz